16 kwietnia 2010

Dzień jak co dzień

Właśnie słucham : Ana Johnson - We are 
Właśnie przeczytałam : BANG BANG YOU’RE DEAD  pl
Teraz czytam :  Agatha Christie - Dopóki starczy światła


Dziś ledwo zwlokłam się z łóżka. Zwykle nastawiam budzik na 6.30 (dojeżdżam autobusami to dlatego) i wstaje za 15 siódma, ale dziś to, że wstałam to tylko nadludzka siła mojej woli. Po prostu myśl, że dziś piątek sprawia, że staje się niemożliwie leniwa. Dziś lekcje nawet szybko zleciały. Cały dzień przysypiałam  I w taki oto mniej więcej sposób dobrnęłam do końca lekcji.

Gdy wróciłam do domu zrobiłam na obiad moją specjalnośc, czyli makaron ugotowany al dente z takim jakby sosem (najlepiej boczek ale może byc zwykła kiełbasa - pokrojone w kostkę, pomidory sparzone bez skórki - też pokrojone w kostkę, podsmażone z przyprawami na oleju roślinnym), a wszystko posypane tartym serem. Pychota!
Można powiedziec, że rozwijam się kulinarnie, choc najlepszym moim dziełem jest tort wiśniowy na rocznice moich rodziców zrobiony w wakacje.

To na tyle dzisiaj, taka sobie paplanina, która ma byc pamiętnikiem. 

XOXO MARZENA 

Poll